Wiecie co? Zmeczyly mnie troche te wszystkie absorbujace robotki, ktore mam w toku. Ciagle trzeba uwazac zeby nie pomylic kolorow, sciegow, itp., itd. Najlepszym antidotum (oczywiscie robotkowym) jest wydzierganie czegos latwego, szybkiego i koniecznie z jakiejs przemilej wloczki. W ramach takiegoz wlasnie antidotum powstal krotki szaliczek z broszka. Niesamowicie latwy i szybki w wykonaniu. Dokladny wzor (Ruffled & Ruched scarf) mozna kupic na Ravelry, albo tutaj. Jednak same/sami przyznacie, ze takie cos mozna bardzo latwo stworzyc bez wzoru. Ot, po prostu dodajemy oczka tam, gdzie chcemy miec marszczenia, a potem je odejmujemy jezeli znow chcemy miec gladki material. To samo na brzegach, tylko w wersji sciagaczowej i juz nie odejmujemy oczek na koncu. Calosc jest robiona "od srodka" w dwoch etapach. W pierwszym etapie nabieramy oczka tak, zeby w drugiej czesci je ponownie wlozyc na druty i zaczac robic w przeciwnym kierunku. Tak poza tym, to w sieci jest sporo darmowych wzorow na takie marszczenia, wiec wystarczy tylko poszukac i pokombinowac jezeli ma sie na to czas i ochote. Co do tej przemilej wloczki... Uzylam tutaj jedna z moich ulubionych welen - Malabrigo Merino Worsted. To jest wloczka tak 'krzepiaca' i mila, jak dobry, cieply rosolek dla chorego czlowieka. Nie jest to wloczka najtansza (ale tez nie najdrozsza), dlatego czesto uzywa sie tylko 1-3 motki, co z reszta nie jest takie znowu zle, bo z reguly nie nadaje sie ona do wiekszych projektow jak swetry czy koce (jest to wloczka z luzno skreconych wlokien wiec bardzo sie mechaci i filcuje w takich sytuacjach). Za to szaliki i czapki z niej zrobione sa bosko miekkie i cieplusienkie, i chociaz sa z 100% welny, to nie drapia ani troche. Jakis czas temu zrobilam kilka czapek z tej wloczki i nadal wygladaja jak nowe. Musze tez dodac, ze kolory jakie Malabrigo oferuje sa przepyszne. Zadne zdjecie nie odda tej glebi barw i odcieni!!! Jezeli kiedys nadarzy sie Wam okazja aby uzyc tej welny (n.p. zakupy na eBay'u), to bardzo polecam. No nic, koniec tej 'ody na czesc Malabrigo'. Odpoczelam troche od innych robotek, ale juz dzisiaj do nich wracam. Pozdrawiam Was serdecznie, dziekuje za przemile komentarze i odwiedziny na blogu. Jezeli chodzi o odpowiedzi na komentarze, to postanowilam, ze bede ich udzielac w sekcji z komentarzami. Zycze milego dnia/wieczoru.
You know what? I got a little tired with all my knitting projects - they are either a little too time consuming and thus take forever, or require a bit too much concentration. The best antidote for this is to knit something easy, fast and from a wonderful yarn. And that's just what I did. The short scarf pictured in this post was super easy and fast to make. The Ruffled & Ruched Scarf pattern can be purchased either via Ravelry or from KnitPurl. The yarn I used here is Malabrigo Merino Worsted - one of my favourites. This yarn is as wonderful and comforting as a warm, yummy chicken soup is for a person with a cold. It's not the cheapest yarn (although not terribly expensive), hence people often use 1-3 skeins for a project. Still, since this yarn is single-ply and thus pills easily, it's not very suitable for bigger projects which will require lots of wear/friction (e.g. sweaters, blankets). However, I can comfortably say that hats and scarves made with this yarn are heavenly soft, toasty warm and not at all scratchy (unless you're super extra sensitive). I have to add that the colours of Malabrigo yarns are simply amazing. I have yet to find a photograph that properly captures the depth and nuances of their shades. OK, enough of this 'ode to Malabrigo'. Today, it's back to my other knitting projects. Thank you for visiting my blog. When it comes to responding to your comments, I shall continue to do that in the Comments section - I find it more organized that way. Have a wonderful day/evening.