No, to witam Was w Nowym Roku! Mam nadzieje, ze ten bedzie lepszy, niz dwa poprzednie niewypaly. Chociaz staram sie pisac tu przynajmniej raz w miesiacu, w tym roku moze jednak mi sie to nie udac. Po prostu wrocilam do rysowania i malowania, i w rezultacie bede tez publikowala wpisy na moim drugim blogu - Margaret Among Colours, gdzie Was serdecznie zapraszam. No, i dzieki temu po prostu nie dam rady publikowac czesciej.
Dzis pokaze robotke, ale taka zrobiona dla innych robotek, czyli ochraniacz na rame do wyszywania. No wiem, nie najciekawsze to to jesli chodzi o temat, ale jakze potrzebne. Bo wiecie jak to jest, robotki lubia sie brudzic na krawedziach podczas pracy, albo to od naszych rak, albo od kurzu, albo na przyklad od ogona przechodzacego wlasnie bardzo wlochatego, czarnego kota. No i niby teoretycznie mozna to potem wyprac, ale nie zawsze z tym latwo, a i kocie klaki lubia sie permanentnie wplatac pomiedzy pasemka muliny i nitki materialu.
Zrobienie takich ochraniaczy jest niesamowicie latwe i szybkie. Wycinamy sobie dwa prostokaty z materialu, dluzsze od szerokosci ramy i tak, aby latwo zakryly dolne czesci ramy (waleczki), po czym zaprasowujemy i zakladamy wszystkie brzegi. Nastepnie wzdluz obu dlugich brzegow zakladamy material na tyle, aby po przyszyciu powstaly "tunele" przez ktore przeciagniemy potem gumke.
Hello in the New Year! I hope that this one will be better than the two previous ones. Although I try to post here at least once a month, this year I may not be able to meet this schedule. The reason for it is that I returned to drawing and painting, meaning that I will also be making posts on my other blog - Margaret Among Colours, which you are more than welcome to visit.
Today, I show you a project made for other projects, i.e. a grime guard for my stitching frame. I know, not terribly exotic, but very useful. You know how it is... Despite our best efforts, our stitching tends to get dirty at the edges, whether it is from our skin oils, dust, or a very bushy tail of a passing, black house cat. Theoretically, one can always try to wash the work, but it's not always so easy to clean and when it comes to cat/pet hair, it tends to permanently weave itself into our stitches and fabric threads.
Making a grime guard is quite fast and easy. You, basically, just need to cut out two fabric rectangles, which are wider than the width of the frame and high enough to cover the rods of the frame. You then fold and press the raw edges in, stitch those into place. Afterwards, you fold the fabric along the long edges again, so that it will form two channels for the elastic, and stitch those into place.
Nastepnie przeciagamy gumke przez oba "tunele" i zszywamy konce (z gumki powstanie cos w rodzaju zflaczalej obreczy).
Next, we "thread" the elastic through both tunnels and sew both ends of the elastic together, so that it will form a flabby circle.
W rezultacie, bedziemy mogli nalozyc ochraniacz zaczepiajac gumke na obu bokach ramy i zakrywajac waleczek z nawinietym materialem.
As a result, the elastic will form two loops at both ends, which we can use to fasten the grime guard onto the frame.
dzięki za instrukcję :) właśnie zakupiłam krosno, jak dla mnie duży haft, i trzeba pomyśleć o ochronie kanwy bo ja szybko nie skończę.
ReplyDeletePozdrawiam serdecznie :)
Ciekawy pomysł
ReplyDelete