O ludzie! Alez mi ostatnio wszystko dlugo zajmuje! Sweterek dla corki zaczelam....gdzies tak w lipcu. Potem odlozylam bo... a to krzyzyki, a to mi sie nie chcialo dlubac, i wogole co innego mialam w glowie. Ale w koncu go wydziubalam i jest skonczony. No i pocieszam sie, ze corka nie zdazyla z niego wyrosnac przed ukonczeniem.
Sweterek zrobiony jest ze zwyklej wloczki akrylowej (Bernat Satin), w kolorach takich, jak dyktuje oryginalny wzor (corka sie uparla ze takie maja byc - ja wolalabym zmienic odcien zieleni). Sam wzorek jest darmowy i mozna go znalezc tutaj.
Ogolem dziergalo sie szybko i latwo, z wyjatkiem tego dolu z babelkami. Babelki, jak to babelki - wymagaly duzo cierpliwosci. W polaczeniu ze zmianami koloru wloczki wymagaly takze bardziej skomplikowanej koordynacji palcow i drutow, tym bardziej, ze wloczka byla raczej sliska. No, ale juz po wszystkim.
Odnosnie krzyzykow... Zrobilam dziecku takie malusie ozdobne zawieszki do plecaka. Nie wiem dokladnie na jakim materiale - znalazlam jakies resztki w pudelku. Jedyne co wiem, to ze maja ok. 34 nitki na 2.54 cm, czyli, ze sa 34 ct. Logo 1D opracowalam sama, wzor czaszki skopiowalam patrzac na jakies zdjecie gotowego haftu w necie, a wzor chlopcow z One Direction kupilam od jednej kobietki tutaj (ona ma wiecej takich wzorkow). Chlopcow haftowalam przez jedna nitke materialu, jedna nitka muliny - w efekcie chlopcy sa wysocy na ok. 2.5 cm. No... miniaturka. Wyszywalam pod lupa.
Pamietacie moj wpis z zeszlego razu, w ktorym wspomnialam o zbiorce recznie wykonanych drobiazgow na aukcje? Aukcja bedzie przeprowadzona na zbior funduszy w celu remontu starej szkoly
w Gliniance, ktora ma byc przeksztalcona w Rodzinny Dom Dziecka. Otoz w zwiazku z tym wykonalam ponizsze zakladki do ksiazek, ktore juz zostaly wyslane tam, gdzie trzeba.
Bardzo przyjemnie sie je wyszywalo. Jedna jest wyszyta w calosci metalizowana mulina DMC. Musze powiedziec, ze jestem mile zaskoczona, poniewaz oczekiwalam masakry. A tymczasem mulina ta byla dosyc latwa w uzyciu i w zasadzie nie platala sie, i nie rwala. Owszem, nie byla calkiem posluszna i nie chciala sie zawsze ukladac tak, jakbym tego chciala, ale i tak jest 10x przyjemniejsza i przewidywalna w robocie niz mulina satynowa. Szkoda tez, ze po wyszyciu nie jest juz taka blyszczaca jak w motku. Przypominam, ze swoje prace na rzecz remontu mozna nadsylac do konca listopada, wiec jak ktos ma ochote wykazac sie duchem wspanialomyslnosci, to jest jeszcze szansa. ;-).
Teraz siedze grzecznie i pracuje nad jednym z niedokonczonych haftow. Otoz, zapisalam sie na Zimowy SAL na Facebook'u. Haftujemy taki wzorek:
Bardzo fajny, ale wymaga troche koncentracji, oraz wielu nici. Jesli ktos chce do nas dolaczyc, to zapraszam - kazdy wyszywa w swoim tempie i konczy wtedy... kiedy konczy. Chodzi po prostu aby razem wyszywac, wymieniac sie doswiadczeniem, pomagac sobie nawzajem i przyjemnie sie bawic. SAL jest w grupie tzw. zamknietej, wiec po prostu trzeba zapytac o przyjecie. Acha, no i trzeba miec konto na Facebook'u.
No, i to chyba tyle na dzis. Pozdrawiam wszystkich slicznie i z calego serca. Zycze Wam pieknego dnia/wieczoru/nocy.
Sweterek dla dziewczynki - uroczy. Drobiazgi haftowane - również.
ReplyDeleteBardzo piekny sweter dla dziewczynki, gratuluje, bardzo lubie Twoj blog, robisz piekne rzeczy, gratuluje, ania
ReplyDeleteŚliczny sweterk:))) I drobiazgi są fantastyczne. Pozdrawiam.
ReplyDeleteAleż wszystko piękne, zawieszki , sweterek , miodzio :) , uwielbiam te Twoje tworki wszelakie , a te zawieszki dla córci są boskie :)
ReplyDelete