ATTENTION: This post is in Polish. For English version click here.
UWAGA: Ten post jest w jezyku polskim. Aby znalezc post w jezyku angielskim, kliknij tutaj.
A ja dzisiaj o motylku...
Tak mi sie spodobalo "hodowanie" motyla w zeszlym roku (patrz: dlugi post w tym miejscu), ze zachcialo mi sie powtorzyc te "zabawe" i w tym roku. Chodzilismy wiec z mezem po sklepach i dzialach ogrodniczych w poszukiwaniu doniczek z pietruszka, na ktorej bylyby albo motyle jajeczka, albo poczwarki. Trafila sie nam jedna z malutka jeszcze gasieniczka.
Po tygodniu obzerania sie pietruszka (ktora widac w tle na powyzszym zdjeciu), poczwarka przybrala pokaznych rozmiarow i raczej przypominala grubego, zielonego serdelka, ktory na drugi dzien "uwil" sobie elegancki kokon na domowym drzewku hibiskusowym.
W dwa tygodnie pozniej, czyli wczoraj, wyklula sie nam sliczna motylka z gatunku czarny jaskolczy ogon (tak samo jak w zeszlym roku), ktorej moja corcia nadala imie Eliza. Ponizej na zdjeciu Eliza zaraz po wykluciu sie - skrzydelka bardzo pogniecione i mokre.
Okolo 45 minut pozniej (skrzydelka juz bardziej rozwiniete, choc nadal troszke pofalowane):
Eliza, gdzies w dwie godziny po 'narodzeniu' pofrunela sobie wesolo do ogrodka na pobliskie krzaczki.
Oprocz zdjec, zalaczam krociotki filmik z Eliza w roli glownej. Od razu przepraszam za jakosc, ale na jednej rece siedziala Eliza, a druga probowalam raz filmowac, raz robic zjecia, i jeszcze odpowiadac na pytania coreczki. Nie jestem zawodowym filmowcem, ani fotografem, i to widac. No, ale mialysmy ogolnie frajde i radosc.
Acha, moze i komus sie nie spodoba, ze wzielismy gasienice do domu, ale... w sklepie tylko by Elize wyrzucili i rozgnietli jako szkodnika towaru. A tak, to sobie przyszla do nas i miala szanse dozyc do stadium motyla. Moglibysmy trzymac ja w ogrodku, ale tam mialyby na nia apetyt liczne ptaki, wiec dalismy jej tzw. tymczasowe schronienie. Pozdrawiam wszystkich serdecznie i zycze pieknej, i nie za goracej pogody.
o Matko Szpulko jaki piękny ... pomysł genialny, u mnie koty by pewnie go spałaszowały. Piękny taki... kocham motyle
ReplyDeletePiękny motylek, gratuluję udanej hodowli:)
ReplyDeletePozdrawiam, Marlena
Piękny motyl! Pierwszy raz takie cudo widzę. Zresztą w wersji przed-motylkowej też Eliza też była śliczna :)
ReplyDeleteMotylek Eliza czeka na kwiatkach...
ReplyDeleteCoś niesamowicie pięknego.
ReplyDeleteZapraszam po wyróżnienie!
ReplyDeleteGratuluje pomyslu, motylek jest piekny, fajny film,pozdrawiam
ReplyDelete